logo

wróć do news

KUBA KUCHARSKI O STARCIE W MŚ SUPERENDURO W GDAŃSKU

10-12-2014
W piątek po obejściu toru, wydawał mi się on szybki i niezbyt trudny. Nie pamiętam kiedy się tak pomyliłem… Juz na pierwszym treningu wyszło, jak bardzo jest ślisko i ciężko. Mimo że nie było takich wymagających elementów jak rok temu w Łodzi (kamienie, czy piramida z opon). W zawodach jechałem nowym motocyklem, modelem 250 EXC-F, którym zdążyłem zrobić zaledwie 2 motogodziny w domu i tam wydawało się wszystko OK. Czułem się na tym motocyklu dobrze i szybko, jednak w Gdańsku wszystko było zupełnie inaczej... Okazało się ze jestem w ogóle niegotowy fizycznie na czterosuwową 250-tkę. Trasa była dla mnie jak sala tortur.
 
 
Wszelkie siły uchodziły ze mnie do zera od pierwszych okrążeń. Przedramiona i palec sprzęgła odmawiały posłuszeństwa totalnie. Momentami (nie przesadzam) ledwo już trzymałem kierownicę. Myśl o tym, żeby zjechać z toru pojawiała się niemal przy każdym okrążeniu. Jedyny element, z którego jestem zadowolony, to wygrany start w drugim biegu, choć to też nie pomogło i tak czy inaczej skończyłem bieg na samym końcu - po paru dzwonach.
 
 
Myślę, że w klasie Junior poziom był bardzo podobny do zeszłorocznego, za to to, co działo się w Prestige jest nie do opisania. Tadek czaruje swoją jazdą i uwielbiam patrzeć jak przebija się z końca stawki, bo robi to jak nikt inny na świecie!
 
foto: mxlipno / ktmsklep.pl
 
Darmowa przesyłka od 350 PLN
Darmowa przesyłka od 350 PLN